O szkodliwych wpływach Turcji, na konferencji w Wiedniu

Forum w Wiedniu, 5.12.2022 Countering Segregation and Extremism in the Context of Integration" ein.
Forum w Wiedniu, 5.12.2022 Countering Segregation and Extremism in the Context of Integration" ein.
Podsumowanie konferencji w Wiedniu dotyczącej integracji i przeciwdziałania segregacji i radykalizacji mniejszości muzułmańskich.

Udostępnij:

Już po raz drugi odbyła się konferencja „Vienna Forum” – w tym roku 5 grudnia pod hasłem „Przeciwdziałanie segregacji i ekstremizmowi w kontekście integracji”. Idea konferencji poświęconej tym kwestiom wyszła od Susanne Raab, minister kobiet, rodziny, integracji i mediów w rządzie federalnym Austrii.

W tym roku wśród wystąpień dominowały tematy obcych wpływów na populację muzułmanów w Europie, możliwości wpływu na kształcenie w dziedzinie islamu, żeby uwzględniało europejskie uwarunkowania oraz konieczności przyjęcia takiego podejścia do środowisk muzułmańskich, żeby traktować je jako naszych współobywateli zagrożonych radykalizacją i obcymi wpływami.

Obce wpływy na naszych muzułmanów

Chociaż wśród zagranicznych niekorzystnych wpływów na mniejszości muzułmańskie można wymienić kilka krajów, to w debacie dominował jeden. Na czternaście osób zabierających głos dziesięć z nich wymieniło Turcję. Grecka wiceminister ds. migracji i azylu Sofia Voultepsi wymieniała, co zrozumiałe, wiele aspektów agresywnej polityki islamistycznego rządu Turcji wobec Grecji, a także całej polityki promowania politycznego islamu na Bałkanach, czy też symbolicznego podboju poprzez przekształcenie Hagii Sophii w meczet.

Więcej na temat owego wewnętrznego oddziaływania miał do powiedzenia profesor Ahmet Erdi Öztürk, autor książki „Religia, tożsamość i władza. Turcja i Bałkany w XXI wieku”. Profesor Öztürk twierdzi, że polityka turecka wobec diaspory po przekształceniu się AKP w „partię jednego człowieka”, skupia się na kontroli diaspory i wywieraniu wpływu na ulicach Europy, na polaryzacji tj. przedstawianiu jednych diaspor jako lepszych i wierniejszych, a innych gorszych, oraz na promowaniu ponadnarodowego autorytaryzmu. Nawet wobec spodziewanej przegranej AKP w nadchodzących wyborach w czerwcu 2023 niełatwo będzie zniwelować kontrolę, jaką islamiści sprawują nad Diyanetem, dyrektoriatem ds. religii, przez który wpływają na mniejszości tureckie w Europie.

Jednakże polityka Erdogana wobec mniejszości to coś więcej. Erdogan bierze na cel nieuprzywilejowane ugrupowania polityczne w Europie i je wzmacnia, znajduje luki, krzywdy i je także wzmacnia i wykorzystuje. Warto odpowiedzieć sobie na dwa pytania. Dlaczego turecka diaspora, która jest w krajach Europy naturalnym wyborcą lewicy i zielonych, w wyborach do krajowych władz głosuje na nacjonalistyczno-religijną prawicę? Dlaczego Turcy po tylu latach wolą oglądać tureckie programy w telewizji, a nie europejskie?

Kształcenie imamów w Europie

W kwestii kształcenia imamów wewnątrz Europy i europejskich wartości, zauważyć należało na początku, że muzułmanie przybywając do Europy nie mogli tam liczyć na wsparcie w swojej wierze. Z tego powodu w kwestii posługi religijnej opierają się na krajach trzecich, które bardzo często są krajami autorytarnymi, jak tłumaczył koordynator ds. przeciwdziałania terroryzmowi Unii Europejskiej, Ilkka Sammi. Ostatecznie ważna jest odpowiedź na pytanie, gdzie kształceni są imamowie. Jednak niektórzy z mówców przekonywali, że stworzenie europejskiego islamu jest idee fixe, że wymaga ogromnych środków i może zostać odrzucone przez społeczności muzułmańskie jako twór zewnętrzny i podejrzany.

Więcej nadziei wlał w tę dyskusję Michael Privot, muzułmanin i twórca Europejskiego Instytutu na rzecz Studiów Islamu (EISI). Privot był kiedyś członkiem Bractwa Muzułmańskiego. Po porzuceniu tego ruchu skupił się na tworzeniu rozwiązań, które pomogą kształcić europejskich imamów na poziomie akademickim. Privot uważa, że imamowie, by wspierać integrację, muszą być kształceni w Europie, bo nie będą w stanie nawiązać chociażby kontaktu z młodzieżą nie mając jej wiedzy, doświadczeń, osadzenia w społeczeństwie. Jego projekt dopiero się zaczyna, ale Privot postuluje stworzenie wspólnego standardu kształcenia imamów w Europie.

Ten model jednak wykorzystują też w drugą stronę islamiści. Zdobywając pozycje w środowisku uczelnianym promują swoją propagandę, zwłaszcza przeciwko krytykom ich podejścia, jako naukę. Dr Magnus Ranstorp, szwedzki ekspert ds. terroryzmu i ekstremizmu, nazwał to „akademizacją dezinformacji”.

Muzułmanie jako obywatele państw europejskich

Na ważną rzecz w kwestii integracji wskazał minister flamandzki ds. życia razem i krajowej administracji Bart Somers. Podkreślił, że musimy traktować wspólnoty muzułmańskie jako części naszego społeczeństwa, naszych współobywateli, którzy zagrożeni są ekstremizmem i wpływami obcych państw. I tutaj jego zdaniem islam stawia przed nami trzy wyzwania. Przeciwdziałania radykalizacji (nadużywaniu islamu w celach politycznych), zapobiegania wykorzystywaniu społeczności muzułmańskich poprzez obce wpływy, oraz integracji wewnętrznej, rozumianej jako wspólne życie razem, będące czymś odmiennym od asymilacji.

W kwestii traktowania spraw radykalizacji muzułmanów wypowiedział się też komisarz ds. przeciwdziałania ekstremizmowi w Wielkiej Brytanii Robin Simcox. Ruchy ekstremistyczne, takie jak Bractwo Muzułmańskie, chociaż pochodzą z zagranicy, nie są w Wielkiej Brytanii traktowane jako zagraniczne. Takie podejście sugeruje przyjęcie odpowiedzialności przez rządy europejskie i akceptację, że problemy tych społeczności są problemami wewnętrznymi. To może skutkować przejęciem przez nich kontroli nad procesami, które tak czy owak zachodzą na terytorium Europy.

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn